Zaufaj Bogu, jak my Mu ufamy (1)
Tym razem mama Anny mówi o tym, na ile osoby, które przeszły już na tamtą stronę, są wprowadzone w dzieło Boże:
Tylko Bóg wie, ku czemu przeznaczył poszczególne dusze. My wiemy tylko, że przeznaczeniem każdej jest dążenie do Boga, do włączenia się w Jego Kościół mistyczny, Jego królestwo, ale jakimi drogami Jezus duszę prowadzi, nie wiemy i nie wiemy, jaka droga jest dla niej najlepsza. To jest Jego dzieło.
W tym akurat wydawać by się mogło, że będąc po tamtej stronie, niczym nie będziemy się różnić od tych, którzy są jeszcze po naszej. A jednak jest różnica, gdy słowa nie wiemy, jaka droga jest dla niej najlepsza wypowiada ktoś, kto jest po naszej stronie, czy ktoś, będący już po tamtej. Przecież będąc tam, nie będziemy mieli żadnych problemów w rozpoznaniu tego, co jest dobre, a co złe – grzech pierworodny nie będzie już nad nami ciążył. A mimo to, nie będziemy potrafili wskazać najlepszej drogi. Jaki z tego wniosek (i to dla nas jeszcze żyjących tu)? – że nigdy nie ma tylko jednej drogi, która prowadziłaby nas do Chrystusa; tych dróg są tysiące. Co to oznacza? – że nasza wolność wcale nie jest fikcją. Nie jesteśmy niczym zdeterminowani, mało – nawet jeśli w danej chwili wybraliśmy nienajlepiej, to i tak nie oznacza, że coś zaprzepaściliśmy. Bóg ma dla nas zawsze drogę.