Archiwa dzienne: 3 lutego 2009
Jak nas widzą
— Dziwisz się, że mówię inaczej niż „w życiu”. Ale ja przecież żyłem jak ślepy. Widziałem skutki, ale nie rozumiałem przyczyn. Niczego nie widziałem całościowo, tylko wyrywki, dlatego wszystko wydawało się takie obłędne, nielogiczne, bezsensowne, okrutne i niesprawiedliwe. Lecz jeśli już widzę, ogarniam i pojmuję całość spraw ludzkich, prawa rządzące nami i ich konsekwencje, nie mogę — sama rozumiesz — udawać ślepca. Poza tym pragnę ci jak najdokładniej podać przebieg zdarzeń, a czyż mogę to zrobić bez nakreślenia ogólnego zarysu sensu podskórnego, prawdziwego znaczenia faktów…?
Tu „uczymy się” inaczej. To tak, jak gdyby niewidomy nagle przewidział. Całe życie słyszał o słońcu, ziemi, drzewach itp. Jeżeli je zobaczy i raz mu je nazwą, nie może pomylić drzewa ze słońcem. Już na zawsze wie, że słońce to słońce, rozumiesz? To samo jest z prawami Bożymi. Jeżeli poznasz je i widzisz ich działanie wstecz w dziejach ludzkości, a i wszechświata…
…
Wracam do sedna — tu już nie możesz patrzeć inaczej, jak poprzez porównanie faktów z prawami Bożymi. Widzisz od razu wszelkie odchylenia i błędy (tak jak błąd w rachunku, gdy porównujesz np. z tabliczką mnożenia).
Kiedyś próbowałem wytłumaczyć, co to znaczy, że Bóg jest poza czasem; posłużyłem się wówczas analogią, jaka zachodzi między spojrzeniem mrówki, która nie widzi przestrzennie i musi obrazy rejestrować sekwencyjnie, a naszym spojrzeniem, które jednym spojrzeniem pozwala ogarnąć całą przestrzeń. W tym fragmencie mamy ten sam wątek – Bartek mówi, że za życia nie widział całościowo, widział tylko wyrywki – tym tłumaczy, że wszystko wydawało mu się „takie obłędne, nielogiczne, bezsensowne, okrutne i niesprawiedliwe„. Ten sens stał się oczywisty przy tym spojrzeniu, jakie ma teraz. Bartek nie wspomina co prawda nic o czasie, ale podejrzewam, że właśnie z tego wynika ta różnica. „Tu już nie możesz patrzeć inaczej, jak poprzez porównanie faktów z prawami Bożymi” – my tych praw nie znamy, bo nie żyjemy poza czasem; jeśli znajdziemy się już tam, staną się oczywistością. Ale zwrócę jeszcze uwagę na następujący fragment – „Jeżeli je zobaczy i raz mu je nazwą, nie może pomylić…” Dlaczego ten fragment wydaje mi się tak istotny? Otóż są w nim zawarte dwa elementy „Jeżeli je zobaczy” oraz „raz mu je nazwą”. Innymi słowy to nie wystarczy, że znajdziemy się w wieczności (czyli poza czasem) – ważne jest również to, że ktoś nam te prawa nazwie. Oznacza to jednocześnie, że w końcu to nie my sami będziemy nazywać (innymi słowy skończą się dla nas konsekwencje grzechu pierworodnego).