Świadkowie Bożego Miłosierdzia

Świadectwo Anny Dąmbskiej

Licznik
marzec 2009
P W Ś C P S N
 1
2345678
9101112131415
16171819202122
23242526272829
3031  
  • DEON
  • Listy o miłości - PS
- Leszek
Amar Pelos Dois

W tym roku w konkursie piosenki Eurowizji piosenką, która wygrała ten konkurs, była piosenka Luisy Sobral zatytułowana "Amar Pelos Dois", a którą wykonywał jej brat Salvador. Jest to przepiękna piosenka z bardzo ładnym tekstem o miłości. Starałem się możliwie wiernie zachować ten tekst tak, by moja wersja ani na jotę nie zmieniała treści oryginału. I mam nadzieję, że to mi się udało. Ba, nawet dopisywałem własne nuty, byle wyśpiewać ten tekst. Sam nie mam tak wysokiego głosu, jak Salvador Sobral, więc pod tym względem moja wersja może się wydawać absolutnie różna - tu oryginału nawet nie starałem się naśladować. Ale [...]

- Leszek
Jakich słów boi się Maria Kołodziejczyk?

Maria Kołodziejczyk na swoim blogu zamieściła sympatyczny reportaż od oo kamedułów z krakowskich Bielan. Przyznam jednak, że zadziwiły mnie pewne komentarze: Maria Kołodziejczyk5 maja 2017 09:55 Droga Olimpio znasz przecież moje zdanie jeśli chodzi o sprawy teologiczne.Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie chciałam jednak w tym poście zamieszczać kwestii dogmatycznych i rozwijać tematu życia klasztornego. Myślę, że jest dość szerokie pojęcie i warto o nim wspomnieć w odrębnym poście.Tak jak napisałaś - człowiek nie jest przecież machiną, która np. je na zawołanie, modli się na zawołanie itp.Prawdziwe chrześcijaństwo nie powinno polegać na wykluczaniu się z życia społecznego, lecz powinno [...]

Archiwa dzienne: 3 marca 2009

Pierwsza rozmowa z ojcem Ludwikiem

Tym razem musze zacząć od komentarza. Tytułowy o. Ludwik był za życia spowiednikiem Anny. Właśnie zmarł i to jest pierwsza rozmowa Anny z nim. Zasadniczo to, co powie o. Ludwik, nie jest wcale takie ważne – najważniejszy jest komentarz Anny. Wypowiedź o. Ludwika cytuję tylko po to, by było wiadomo, czego dotyczy komentarz Anny:

— Nie potrzeba mi waszej pomocy dzięki miłosierdziu Pana naszego Jezusa Chrystusa, którego jestem kapłanem. Z Jego woli i dobroci mogę pomagać wam i czynię to z radością. Dziękuję wam za serce i pamięć. Powiedz (…) innym, że jestem z wami i słyszę wasze myśli; chcę wam pomagać, pamiętajcie o tym.
Daję wam moje błogosławieństwo.
Takie są zwykle pierwsze życzenia każdego, kto przechodzi na „tamten świat”. Po niedługim czasie przychodzi zrozumienie, że nie jest to możliwe, bo ludzie nie są przygotowani na przyjęcie takich przekazów. Nie wierzą lub, gorzej, traktują osobę przekazującą jako umysłowo chorą; w najlepszym razie traktują informację od bliskich jako sensację. Doświadczyłam tego kilkakrotnie i nie godzę się na przekazywanie, jeśli nie znam dobrze osoby, do której informacja jest kierowana. Czasem godzę się, gdy ktoś prosi o rozmowę z osobą zmarłą pragnąc jej dopomóc, kierowany miłością, a nie ciekawością. Smutne, że wśród katolików tak mało osób naprawdę wierzy w „żywot wieczny” i w miłosierdzie Pana naszego i Jego królestwo miłości.

Można rzec, że jest w tym błędne koło – tak mało osób wierzy w żywot wieczny, że tak mało jest przekazów z tamtej strony; a jak mało jest przekazów, to mało osób wierzy w żywot wieczny.