Świadkowie Bożego Miłosierdzia

Świadectwo Anny Dąmbskiej

Licznik
październik 2009
P W Ś C P S N
 1234
567891011
12131415161718
19202122232425
262728293031  
  • DEON
  • Listy o miłości - PS
- Leszek
Amar Pelos Dois

W tym roku w konkursie piosenki Eurowizji piosenką, która wygrała ten konkurs, była piosenka Luisy Sobral zatytułowana "Amar Pelos Dois", a którą wykonywał jej brat Salvador. Jest to przepiękna piosenka z bardzo ładnym tekstem o miłości. Starałem się możliwie wiernie zachować ten tekst tak, by moja wersja ani na jotę nie zmieniała treści oryginału. I mam nadzieję, że to mi się udało. Ba, nawet dopisywałem własne nuty, byle wyśpiewać ten tekst. Sam nie mam tak wysokiego głosu, jak Salvador Sobral, więc pod tym względem moja wersja może się wydawać absolutnie różna - tu oryginału nawet nie starałem się naśladować. Ale [...]

- Leszek
Jakich słów boi się Maria Kołodziejczyk?

Maria Kołodziejczyk na swoim blogu zamieściła sympatyczny reportaż od oo kamedułów z krakowskich Bielan. Przyznam jednak, że zadziwiły mnie pewne komentarze: Maria Kołodziejczyk5 maja 2017 09:55 Droga Olimpio znasz przecież moje zdanie jeśli chodzi o sprawy teologiczne.Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie chciałam jednak w tym poście zamieszczać kwestii dogmatycznych i rozwijać tematu życia klasztornego. Myślę, że jest dość szerokie pojęcie i warto o nim wspomnieć w odrębnym poście.Tak jak napisałaś - człowiek nie jest przecież machiną, która np. je na zawołanie, modli się na zawołanie itp.Prawdziwe chrześcijaństwo nie powinno polegać na wykluczaniu się z życia społecznego, lecz powinno [...]

Archiwa dzienne: 4 października 2009

O wychowaniu Bożym

6 II 1980 r. Mówi ojciec Ludwik.

— Pan nie jest „dobrym Tatusiem”, który zawsze spełnia nasze życzenia, przynajmniej te najprawidłowsze, teoretycznie konieczne dla duchowego rozwoju. Bóg jest mądrym Ojcem, który wychowuje nas sobie, a nie ziemi, ponieważ życiem naszym jest wieczność z Nim, a nie przeżycie „dobrze” życia; przy czym „dobrze” jest zawsze wytworzoną przez nas wizją naszego rozwoju wewnętrznego i naszej służby — bywa, że zupełnie fałszywą, a zawsze odległą od planów Bożych dla nas. Po prostu my nie mamy pojęcia, kim widzi nas Bóg. W najlepszym razie widzimy drogę, po której możemy zbliżać się ku Niemu. I często mylimy się, biorąc własne pragnienia za Jego wolę.

Jesteśmy już na tyle dojrzali, że wiemy, iż to gruba przesada prosić Boga o nowe komórki, laptopy, czy samochody… No ale wspaniały chłopak, z którym można by było uczyć się miłości, to co innego. Nie mówiąc już np. o jasności umysłu przy czytaniu Słowa Bożego… I mamy na to solidne wsparcie w słowach Jezusa Proście, a będzie wam dane…

Problem więc nie w tym, by nie prosić – owszem prosić, ale nade wszystko mamy być gotowi na przyjęcie tego, co w danym dniu przyniesie nam Bóg.

Niestety nawet ta gotowość nie chroni nas przed innym niebezpieczeństwem – jakże często mylimy nasze pragnienia z Bożą wolą (a potem nawet wybierając to, co Pan nam zesłał, nigdy nie mamy pewności, czy aby przypadkiem nie były to jedynie nasze własne pragnienia – taką pewność zyskamy dopiero wtedy, gdy już będziemy na zawsze z Nim).