Archiwa dzienne: 3 maja 2010
O modlitwie
7 XII 1968 r. Mówi Bartek.
— Dobrze zrobiłaś, tak trzeba zawsze, od rana. I to mówię ci ja, który sam nigdy nie wypełniłem świadomie i dobrowolnie tego podstawowego zadania. Pacierz, to nie chodzi o „odklepanie” formułek. Trzeba każdy dzień oddawać Bogu do dyspozycji, natychmiast, od rana. Cały dzień powinniśmy być Jego czynnymi pomocnikami, sługami, przyjaciółmi — jak wolisz to rozumieć — ale wolną rękę do działania przez nas powinniśmy dawać Bogu dobrowolnie i świadomie. On pragnie, abyśmy sami chcieli Mu pomagać.
Dopiero po nawróceniu zaczynamy zauważać, że wiarę można bardzo łatwo spłycić – że zamiast ludźmi wierzącymi, jesteśmy ludźmi religijnymi. Jaka jest różnica?
Dopiero po nawróceniu zaczynamy zauważać, że wiarę można bardzo łatwo spłycić – że zamiast ludźmi wierzącymi, jesteśmy ludźmi religijnymi. Jaka jest różnica?
Człowiek religijny będzie pamiętał o pacierzu rano i będzie pamiętał wieczorem. W każdą niedzielę pójdzie do kościoła. W każdy piątek zachowa post – nie weźmie mięsa do ust. Przynajmniej raz w roku przystąpi do spowiedzi i pójdzie do komunii. Co roku przyjmie księdza chodzącego po kolędzie. W Wigilę pójdzie na Pasterkę, a na Wielkanoc na Rezurekcję (w Wielki Czwartek, Piątek, Sobotę – czasu na kościół nie ma – wiadomo trzeba przygotować święta, ale na Rezurekcję trzeba iść koniecznie).
Co jest charakterystyczne dla takiego człowieka?
Widać tu wyraźne oddzielenie życia religijnego od życia w ogóle! Jest czas poświęcony na kościół, ale jest też czas zwyczajnych obowiązków. Bardzo wyraźnie to widać właśnie podczas Triduum Paschalnego – nie ma w kalendarzu liturgicznym ważniejszego okresu, niż właśnie ten; tymczasem przygotowanie świąt staje się ważniejsze od liturgii…
Tymczasem dla człowieka wiary jego życie jest życiem przed Bogiem – dokładnie tak, jak to powiedział Bartek.