Czyściec to szkoła miłości [2]
Radziłbym ci, żebyś bardziej zwracała uwagę na tę Jego obecność, do Niego się zwracała o pomoc i wskazówki, a przy okazji pomagała tym, obok których przechodzisz. Niezależnie od swojej lichości i słabości zawsze można innym coś pomóc. Porównywać się z nikim nie możesz, bo każdy idzie własną drogą, z różnym obciążeniem i w różnym czasie. Nigdy wszyscy razem nie idą dobrze — zawsze ktoś wyprzedza, ktoś wlecze się z tyłu, wstaje lub upada. Raz ty, raz inni. Dlatego oglądaj się do tyłu, bo wtedy ty jesteś dość silna, aby pomóc. Sama szukasz pomocy i cierpisz, że nie masz skąd jej brać. Może nie jesteś taka słaba, jak myślisz, a może pomocy potrafi ci udzielić nie kto inny, jak tylko Chrystus Pan. Rozejrzyj się dobrze dookoła, czy nie dostrzegasz znaków Jego obecności, i proś Go o wsparcie. A może we dwoje z Nim naprawdę staniecie się silni… Wtedy mogłabyś pospołu z Nim rzeczywiście dużo pomagać, a sama wiesz po sobie, jak ludzie pragną wsparcia.
Pomyśl o tym i wierz mi — On jest blisko, pragnie cię wspierać, trzeba tylko chcieć. Wołaj jak dziecko, nie sil się na wyszukane słowa, ale wiedz, że On ci pomoże na pewno.
Przypominam, iż punktem wyjścia było zdanie Czyściec — to szkoła miłości, po którym jednak o. Ludwik (bo to jego są słowa) przeszedł do rad dotyczących życia jeszcze tu na ziemi. W pierwszej części tej wypowiedzi była mowa o tym, że to normalne, iż człowiek czasami upada i że nie ma co nad tym ubolewać, lecz trzeba wstawać i iść dalej. Tu dalsza część tej wypowiedzi, w której mowa jest o tym, że nieustannie trzeba się oglądać za siebie, by dostrzegać tych, którym trzeba pomóc. To jest właśnie sens naszego życia, bo to jest miłość. Wsparcia w tym zawsze udzieli nam sam Chrystus.