Świadkowie Bożego Miłosierdzia

Świadectwo Anny Dąmbskiej

Licznik
kwiecień 2024
P W Ś C P S N
1234567
891011121314
15161718192021
22232425262728
2930  
  • DEON
  • Listy o miłości - PS
- Leszek
Amar Pelos Dois

W tym roku w konkursie piosenki Eurowizji piosenką, która wygrała ten konkurs, była piosenka Luisy Sobral zatytułowana "Amar Pelos Dois", a którą wykonywał jej brat Salvador. Jest to przepiękna piosenka z bardzo ładnym tekstem o miłości. Starałem się możliwie wiernie zachować ten tekst tak, by moja wersja ani na jotę nie zmieniała treści oryginału. I mam nadzieję, że to mi się udało. Ba, nawet dopisywałem własne nuty, byle wyśpiewać ten tekst. Sam nie mam tak wysokiego głosu, jak Salvador Sobral, więc pod tym względem moja wersja może się wydawać absolutnie różna - tu oryginału nawet nie starałem się naśladować. Ale [...]

- Leszek
Jakich słów boi się Maria Kołodziejczyk?

Maria Kołodziejczyk na swoim blogu zamieściła sympatyczny reportaż od oo kamedułów z krakowskich Bielan. Przyznam jednak, że zadziwiły mnie pewne komentarze: Maria Kołodziejczyk5 maja 2017 09:55 Droga Olimpio znasz przecież moje zdanie jeśli chodzi o sprawy teologiczne.Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie chciałam jednak w tym poście zamieszczać kwestii dogmatycznych i rozwijać tematu życia klasztornego. Myślę, że jest dość szerokie pojęcie i warto o nim wspomnieć w odrębnym poście.Tak jak napisałaś - człowiek nie jest przecież machiną, która np. je na zawołanie, modli się na zawołanie itp.Prawdziwe chrześcijaństwo nie powinno polegać na wykluczaniu się z życia społecznego, lecz powinno [...]

o. Ludwik

„Zły” kapłan

21 VI 1981 r. Wyłożyłam ojcu Ludwikowi swoje żale na kapłana w rażący sposób lekceważącego swoje obowiązki. Spytałam na koniec, dlaczego Bóg znosi to, że tacy ludzie deprawują otoczenie i szkodzą wiernym zależnym od siebie, gorszą ich i odpychają od Boga.

Odpowiem ci, że taki jest Kościół, jacy ludzie w nim. Konieczna jest reforma i oczyszczenie, a tego mogą dokonać tylko nowi biskupi, nowy prymas i młode pokolenie księży. Oni to widzą i pragną oczyszczenia. Czytaj dalej

Rekolekcje

Tak jak obiecałem, będziemy z wami modlić się i was wspomagać. Teraz sprawa metody. Nabożeństwo pojednania, takie jak ostatniego czwartku, byłoby dobre. Modlitwa wstawiennicza jest bardzo potrzebna i skuteczna, ponieważ Chrystus Pan życzył sobie, abyśmy się za siebie wzajem modlili, i łaskawie was wysłuchuje. Ale najważniejsze jest, abyście zdawali sobie sprawę, że to On działa i Jego moc uzależniona jest od waszej dobrej woli niewtrącania waszych własnych uzupełnień, tj. od nieprzeszkadzania Mu.

Taką przeszkodą może być wasza pycha, ambicja własna, napięcie emocjonalne, zdenerwowanie, brak zgody i głębokiej życzliwości pomiędzy wami; także usilne pragnienie zrobienia jak najwięcej zgodnie z planem. Tymczasem plan musi być, ale ramowy, i niekoniecznie wszystko musi przebiegać zgodnie z nim. Oddajcie kierownictwo Panu i spokojnie dostosowujcie się do tego, co On działa. Czytaj dalej

O pokorze

3 III 1981 r. Mówi ojciec Ludwik.

Pan nasz jest niewyobrażalnie święty. Jego miłość i miłosierdzie są nieograniczone. Ale Pan pragnie dać się poznać. Powoli się do was przybliża, odsuwa wasze wyobrażenia o Nim jak kolejne zasłony. Ceń sobie bardzo to pragnienie Jego miłości i bądź Mu wdzięczna — a wdzięcznością dziecka jest ufność i pokora.

Ty masz zupełnie błędne pojęcie o pokorze. To nie „korzenie się ” czy „bicie pokłonów”, „czołganie się”, „leżenie na ziemi” — nic z zewnętrznych form. To jest stawanie przed Panem w całej swojej biedzie i małości, stawanie w prawdzie. A prawda jest taka, żeśmy zawsze niedoskonali, zawsze mniej lub bardziej brudni, a przede wszystkim wobec Niego jak malutkie dzieci, niemowlęta, tak słabi, bezradni i we wszystkim zdani na Niego. Trzeba uznać swój stan i przyjąć go z godnością, to znaczy w prawdzie, nie udając przed Chrystusem Panem — który nas zna dogłębnie — tego, czym się nie jest, nie pozując, nie grając roli nadczłowieka. Bo wszelkie kłamstwo i fałsz wstrętne są Bogu (i śmieszne, bo nieskuteczne), a ujawniają jedynie stopień waszej pychy i rozmiar błędu w ocenianiu siebie — czyli ogrom miłości własnej. Aby mówić z Panem, trzeba stać się sobą, bytem stworzonym, zależnym, ale ukochanym i odkupionym. Czytaj dalej

Rzućcie się w ramiona Pana

Jak obserwuję, nie tylko tobie, ale wam wszystkim nie jest łatwo modlić się samotnie. Zbyt wielki jest teraz nacisk „świata” z jego niepokojem, natłokiem wrażeń i grzechem. Codziennie zanurzacie się w nim i nigdy nie wychodzicie zupełnie czyści, ponieważ nie możecie przeciwstawiać światu miłości prawdziwej — miłości Pana. Kiedy nauczycie się żyć Jego miłością — nie swoją — będziecie zdolni ogarniać nią i w niej zanurzać wszystkich ludzi i sprawy każdego waszego dnia.

Jeszcze raz: Kiedy nauczycie się żyć Jego miłością — nie swoją — będziecie zdolni ogarniać nią i w niej zanurzać wszystkich ludzi i sprawy każdego waszego dnia. Czytaj dalej

Uciekaj zawsze do Chrystusa

2 III 1981 r. Mówi ojciec Ludwik.

Pragnę ci zaproponować, żebyś z miłości do Chrystusa zechciała przyjąć to wszystko, co cię niepokoi i rozbija wewnętrznie, w duchu zadośćuczynienia za swoje winy i w duchu pokuty. Nie rób nic więcej, tylko mów Jezusowi: „Panie mój, Przyjacielu, Tyś za mnie oddał życie. Ja mogę Ci oddać tylko ten mały ból codzienny. Przyjmij go jako dowód mojej miłości”. Mów też często, jak tylko możesz, że ufasz Mu i polegasz na Jego miłości do ciebie i na Jego kierownictwie. Poza tym nie zajmuj się więcej analizą tego, co ci dokucza, nie zaprzątaj sobie tym myśli. Zagarniaj wszystko to, co ci się narzuca z zewnątrz, i oddawaj Jemu. Czytaj dalej

Im większe zadanie życiowe Bóg wam wyznacza, tym większego zaufania pragnie [2]

Dziś nietypowo – przedstawię trzy wypowiedzi, pierwszą matki Anny, a dwie następne o. Ludwika. Krótkie to myśli i chyba takie, które nie wymagają już żadnego komentarza:

8 II 1979 r. Mówi Matka.

Dziecko moje, jestem z tobą stale, troszczę się o ciebie bardziej niż za życia; proszę, nie odnoś moich dawnych błędów do mnie obecnej. Pytasz, „czy bardziej może ci pomóc w zwalczaniu lenistwa ten, kto był leniwy, czy też przeciwnie” — myślisz o mnie. Czytaj dalej

Im większe zadanie życiowe Bóg wam wyznacza, tym większego zaufania pragnie

7 II 1979 r. Mówi ojciec Ludwik, udzielając rady dla bliskiej znajomej, której plany życiowe związane z małżeństwem zostały „wywrócone”.

Plany człowieka nie zawsze są planami Boga. Może to być tylko próba zdecydowania, wierności i stałości dla zupełnie innych zadań. Jeśli człowiek przywiąże się do swoich planów, zerwanie ich jest krwawe jak ciężka rana. Jednak nie jest śmiertelne, ponieważ Pan nasz nigdy nie odrzuca nikogo, kto pragnie z Nim iść. Pan tylko pragnie zrozumienia, że to my mamy służyć Jego planom (nawet jeśli On zechce je zmieniać wielokrotnie lub zburzyć nasze własne, a jak sądziliśmy — Boże zamierzenia), a nie że my według własnych chęci wybieramy sobie sposób służenia Mu. On jest Ojcem zarówno nas, jak i swoich planów dla nas. Im większe zadanie nam wyznacza, tym większego zaufania pragnie. Oddanie całkowite — na życie i śmierć — z miłości do Niego gwarantuje, że On powierzy nam z zaufaniem sprawy poważne. Czytaj dalej

Dobrze, że wiesz o swojej słabości

5 II 1979 r. Mówi ojciec Ludwik.

Dobrze, że o tym mówisz. Rzeczywiście jesteście słabi i mało możecie, prawie nic, lecz Bóg może wszystko, i to tylko jest ważne. Dobrze by było, abyś zawsze pozostawała w świadomości swojej nieudolności i słabości, bo nic tak nie szkodzi, jak mniemanie, że się samemu coś robi (dużo i dobrze), podczas gdy to czyni Jezus przez was. Natomiast nie jest dobrze, kiedy mając właściwą ocenę siebie, masz niewłaściwą — Chrystusa Pana. Widzisz w Nim cień tylko zamiast wszechmocy pełnej majestatu. Rozumiem, że łatwiej zbliżyć ci się do Niego jako do przyjaciela, ale jest to Przyjaciel wszechmogący. Jeżeli chcesz więcej wyprosić dla ludzi, wstawiaj się z większą miłością, żarliwiej, tłumacząc i usprawiedliwiając, a także przepraszając Pana za ich winy. Proś też o wstawiennictwo Maryję. Ona nigdy nikomu nie odmówi, możesz być spokojna. Czytaj dalej

Jak odmawiać różaniec [4]

W zamierzeniu Maryi Panny modlitwa różańcowa jest Jej własną pomocą. Pragnie Ona, abyśmy wraz z Nią, a więc łatwiej, zrozumieli miłość Jej Syna do nas. Maryja przez różaniec podprowadza nas ku Niemu. Powtarzam, tajemnice różańcowe — to „wyciąg" z Ewangelii, ale nie zastąpi Jej, i dlatego należy pamiętać, że sięgać trzeba do źródła.

Wiele osób szybciej i łatwiej wchodzi w łączność duchową z Chrystusem Panem rozważając bezpośrednio Jego słowa, a pomocą jest im właśnie wielka różnorodność i bogactwo wyboru tematów, np. z Kazania na Górze czy z przypowieści. Należy samemu wybierać strawę najodpowiedniejszą dla siebie. Bóg nas nie pragnie krępować; pragnie z nami być! Dlatego „stopnie" są konieczne, że do Boga się idzie (a nie stoi), ale trzeba wybierać te, które nas lekko niosą ku Niemu. Czytaj dalej

Jak odmawiać różaniec [3]

Ale wielu osobom nie odpowiada właśnie kolejność, uporządkowanie i rozważania skrępowane określonym czasem, ponieważ ich struktura wewnętrzna wymaga zupełnej „ciszy", wyeliminowania wszystkich zewnętrznych bodźców (łącznie z czasem), aby móc się intensywnie pogrążyć w rozważaniu, które ma jeden tylko temat. Podążają ku takiemu spotkaniu z Chrystusem, które będzie miało tylko jeden ton, barwę, melodię duchową. Takie zanurzenie się jest „głębsze" i pozostawia trwalsze skutki, ale wtedy, gdy dusza nie jest niepokojona skrupułami dotyczącymi form zewnętrznych. Dlatego takie niepokoje należy odrzucać. Wszystko to, co rozprasza i krępuje, co powoduje ustępstwa prawdziwej treści na rzecz formy, np. modlitwy, należy odsuwać. Trzeba wtedy przypominać sobie, że formy związane są z potrzebami ludzkiej, fizycznej natury człowieka i mają jej służyć, a nie przeszkadzać w spotkaniu duchowym nas z Bogiem. Czytaj dalej