O DZIELE MIŁOSIERDZIA
Święto Miłosierdzia będzie wielkim dniem dla całej ludzkości, ale wówczas dopiero, gdy zrozumie ona, że została uratowana, a nie że „się uratowała” — bo wbrew sobie, wyłącznie dzięki łasce Chrystusa.
Wszyscy, którzy już rozumieją Jego nieskończone miłosierdzie, powinni na nim się opierać, o nie apelować, z Nim współpracować. Nie ma służby gorętszej niż ta, gdzie współpracujemy z Chrystusem miłującym nas, nie władcą, nie sędzią, nie królem — a miłującym nas najbliższym, najbardziej kochającym nas Przyjacielem, tym, który nas kocha jak dzieci własne, jak swoją bezcenną własność kupioną własnym życiem.
Widzisz, nie mam możności wyrazić potęgi ani ognia Jego miłości. Nie da się tego przełożyć na język ludzki. Jedno ci powiem: cokolwiek zrobisz, niezależnie od tego, czy ci się uda, czy też nie, masz Jego miłość i pomoc; niedługo bowiem nic nie będzie tak ważne, jak zrozumienie tego, że Bóg nas kocha miłością swojej miary, i nie może zginąć nikt, kto tej miłości zaufa. Syn marnotrawny nie spodziewa się przebaczenia, ponieważ Ojca sądzi swoją miarką sprawiedliwości, i będąc grzeszny, trwa w odosobnieniu swojej nieufności, raniąc miłość Jego boleśniej wtedy, niż przedtem — grzesząc. Miłość bowiem nie jest atrybutem — jest istotą, duchową tkanką, naturą Boga. Jeżeli Bóg nie jest dla nas bezgraniczną płomienną Miłością, to znaczy, że czcimy bożki i wyznajemy pogaństwo pełne okrutnych mściwych potęg stworzonych na naszą miarę przez naszą marną, ograniczoną wyobraźnię.
Jeszcze raz powtórzę: niedługo bowiem nic nie będzie tak ważne, jak zrozumienie tego, że Bóg nas kocha miłością swojej miary, i nie może zginąć nikt, kto tej miłości zaufa.