O wychowaniu Bożym [2]
Każde powołanie może być poprzedzone wezwaniem jasnym, silnym, często wielokrotnie powtarzanym, lub ograniczeniem czy zamknięciem wszystkich innych dróg.
Otóż stosownie do cech naszego charakteru Pan może obrać taką czy inną metodę, zawsze najlepszą dla danej osoby.
(…)
Większość ludzi sądzi, że oddaje je [tj. sprawy – mój przypisek] Panu, jeśli nie planuje daleko swoich losów. Jednak trzymają mocno to, co zdobyli, i wciąż proszą o to, co chcieliby mieć. Czy to wartości duchowe, czy materialne, będą to zawsze dla ciebie wartości, np. przyjaciele, mądry spowiednik, zrozumienie, pomoc w realizacji planów. Wszystko samo w sobie słuszne, lecz może — o czym nie wiesz — Pan chce dla ciebie wartości innych, w tym momencie twego życia bardziej ci potrzebnych dla rozwoju wzajemnego poznawania się, zaufania, miłości z Panem…?
A więc jeszcze raz powtarzam – najważniejsza jest gotowość do przyjęcia wszystkiego, co przyniesie dzień. Konieczna jest świadomość celu naszej wędrówki, a więc to, że jest nim Bóg i na wszystko, co nas spotyka, musimy patrzeć w tej właśnie perspektywie. Ale to konkretne wydarzenia dnia, a nie nasze pragnienia, są w naszym życiu najważniejsze. Nie możemy się do niczego przywiązywać w naszym życiu – pamiętacie, co Chrystus powiedział o sandałach?
Otóż stosownie do cech naszego charakteru Pan może obrać taką czy inną metodę, zawsze najlepszą dla danej osoby.
(…)
Większość ludzi sądzi, że oddaje je [tj. sprawy – mój przypisek] Panu, jeśli nie planuje daleko swoich losów. Jednak trzymają mocno to, co zdobyli, i wciąż proszą o to, co chcieliby mieć. Czy to wartości duchowe, czy materialne, będą to zawsze dla ciebie wartości, np. przyjaciele, mądry spowiednik, zrozumienie, pomoc w realizacji planów. Wszystko samo w sobie słuszne, lecz może — o czym nie wiesz — Pan chce dla ciebie wartości innych, w tym momencie twego życia bardziej ci potrzebnych dla rozwoju wzajemnego poznawania się, zaufania, miłości z Panem…?
A więc jeszcze raz powtarzam – najważniejsza jest gotowość do przyjęcia wszystkiego, co przyniesie dzień. Konieczna jest świadomość celu naszej wędrówki, a więc to, że jest nim Bóg i na wszystko, co nas spotyka, musimy patrzeć w tej właśnie perspektywie. Ale to konkretne wydarzenia dnia, a nie nasze pragnienia, są w naszym życiu najważniejsze. Nie możemy się do niczego przywiązywać w naszym życiu – pamiętacie, co Chrystus powiedział o sandałach?
Nie możemy też żyć w cieniu naszych lęków. Być może ze względu na ogólny kryzys stracę pracę (a jej utrata w moim wieku oznacza, że następnej zgodnej z kwalifikacjami już nie uzyskam), ale jeśli tak się stanie, to będzie to dla mojego dobra i dobra moich najbliższych. Nie mam więc czego się lękać – nie muszę kurczowo trzymać się tego, co mam.
Mogę włożyć na nogi sandały.